1. O MŁODEJ GRZESZNICY.
A w sobotę po obiedzie
Chodził Pan Jezus po kolendzie,
I napotkał dziewkę w lesie,
A ta dziewka wodę niesie.
«Dziewko, dziewko, daj téj wody,
Ochłodzę się z téj ochłody.»
-- «Jabym, Panie, wody dała,
Ale z drzewa liścia napadała,
Kiéj nieczysta.» -- «Dziewko, dziewko,
Kiejbyś ty taka była czysta,
Jak ta woda przezroczysta!
Trojeś dziatków porodziła
I w téj wodzie potopiła,
I samaś się w niéj umyła.
Dziewka się tak przelękła,
Na kolana aż uklękła. --
«Dziewko, dziewko, nie lękaj się,
Do kościoła, spowiadaj się,
Do kościoła, do spowiedzi,
A siedzi tam kapłan Boży.»
Dziewka próg przestępuje,
Ziemia się pod nią rozstępuje.
Tam się długo spowiadała,
Aż się w proch rozsypała.
I przyjechał coś za pan,
W takiéj postaci jak szatan.
I złapał ci ją za włosy,
Wrzucił ci ja w grób najgłębszy.
Trzydzieści lat trzy płynęło,
Wyrosła na niéj mogiła,
Wyrósł ci na niéj róży kwiat
I zapłakał jéj cały świat.
Wyrosła na niéj lilija,
Zapłakała matka miła.
«Matko miła nie płacz ty mnie,
Masz tam w domu jeszcze ich dwie,
Karz je tam lepiéj jako mnie:
Boś ty mnie źle karała,
W wszelkim mym grzechu ostała.»